Pamiętam, że kiedyś dążyłem do równowagi między pracą a życiem prywatnym. Pamiętam, że kiedyś budowałem tożsamość siebie jako osoby, która planuje i realizuje te plany. Pamiętam, że kiedyś budowałem obraz siebie, jako osoby, która podejmuje tylko przemyślane decyzje. A potem okazało się, że każde z tych "pudełek", które dla siebie stworzyłem, w pewnych momentach mojego życia bardzo mnie ograniczały. Okazało się, że jedną z większych umiejętności życiowych jakie buduję, jest przełączanie się między tymi "trybami", w zależności od tego co przynosi życie. Teraz chcę być jak linoskoczek, który nieustannie szuka równowagi, a nie jest w niezmiennym stanie równowagi. Ciekawy jestem co Ty o tym myślisz - o akcie balansowania, a nie stałym punkcie, jako czegoś do czego dążymy. Zapraszam do słuchania i rozmowy!
Notatki do odcinka znajdziesz tutaj.